Koniec lutego i mała niespodzianka.
Niedziela, 28 lutego 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Na niedzielę zaplanowaliśmy wypad do Słupa i powrót przez Warmątowice. Nawet przygotowałem sobie mapkę lecz przy przejeżdżaniu obok lasku złotoryjskiego wciągnął on nas niczym magnes. :D Okazało się, że prawie cały śnieg stopniał i bez większego zastanowienia zrobiliśmy sobie leśny trening. Dla uzupełnienia dystansów przez park, udaliśmy się na osiedle, zrobiliśmy pętlę, najpierw Koskowicką, skręt w Śląską i Piłsudskiego, parkiem okrężną drogą do domu. W sumie wyszło prawie 400km. Na luty zaplanowaliśmy sobie 100km ( w sumie śmiesznie mało), a stuknęło nam 200. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy tyle robią w jeden dzień ale ja szosowcem nie jestem, a szkoda, lubię szosę. :) Na marzec... nie ma jeszcze celu.