Przejazd ni z tego, ni z owego.
Czwartek, 11 marca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
O 17 Rylu zadzwonił czy idziemy na rower. W sumie, po krótkim przemyśleniu, pora na rower nigdy nie jest zła. Pojeździliśmy trochę po parku (w końcu jest sucho!) i przez deptak wróciliśmy do centrum, a później rozjechaliśmy do domów. Zaczynało robić się ciemno. Jutro może coś dłuższego, wszystko zależy od pogody. W ogóle coś zauważyłem, że mój rower lubi prędkość 35.8km/h. Często pojawia się ona jako maksymalna na moim liczniku...