Wielka wtopa.

Niedziela, 7 marca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Sezon 2010
Dzisiejszy wpis zawiera jedynie przebieg i czas typowo treningowy, chcę zobaczyć jak to wygląda. Do dystansu całkowitego należy doliczyć jakieś 5 km dojazdów, np. Al. Piłsudskiego z wiatrem w twarz jak wracaliśmy z osiedla... No uwziął się ten wiatr i puścić nie chce. 2 treningi szosowe przepadły bo przecież siłował się z nim nie będę całą drogę. Czekamy na poprawę pogody.

Pierwsze marcowe kilometry

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Dzisiaj bardziej "lajtowa" jazda. Był plan na dłuższą szosę, ale zimno i wiatr nie pozwoliły na ostrzejszy trening. Jechaliśmy dzisiaj tak: Centrum>Os.Kopernik>Os.Piekary>Park>Centrum.

Koniec lutego i mała niespodzianka.

Niedziela, 28 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Na niedzielę zaplanowaliśmy wypad do Słupa i powrót przez Warmątowice. Nawet przygotowałem sobie mapkę lecz przy przejeżdżaniu obok lasku złotoryjskiego wciągnął on nas niczym magnes. :D Okazało się, że prawie cały śnieg stopniał i bez większego zastanowienia zrobiliśmy sobie leśny trening. Dla uzupełnienia dystansów przez park, udaliśmy się na osiedle, zrobiliśmy pętlę, najpierw Koskowicką, skręt w Śląską i Piłsudskiego, parkiem okrężną drogą do domu. W sumie wyszło prawie 400km. Na luty zaplanowaliśmy sobie 100km ( w sumie śmiesznie mało), a stuknęło nam 200. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy tyle robią w jeden dzień ale ja szosowcem nie jestem, a szkoda, lubię szosę. :) Na marzec... nie ma jeszcze celu.

Syzyfowa praca.

Sobota, 27 lutego 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Sezon 2010
Dzisiejszy wypadzik całkiem fajny. :) Postanowiliśmy urządzić pierwsze mycie od początku miesiąca. Do Kochlic gdzie kolega dysponuje Karcherem jechaliśmy asfaltem. Czas przejazdu wyniósł niecałe 40 minut. Całą drogę wiał wiatr z naprzeciwka, miałem więc nadzieję, że w drodze powrotnej będzie wiał w plecy ale do południa ruch na krajowej 'trójce' niestety zwiększył się kilkakrotnie i byłoby to lekko niebezpieczne by tamtędy wracać. Kolega jako tubylski znawca pobliskich lasów powiedział, że tamtędy dojedziemy do Miłogostowic. Po drodze jednak były 2 duże skrzyżowania i kilka małych dróg w stronę, w którą mieliśmy zmierzać. W efekcie dojechaliśmy do Raszówki skąd po małej konsultacji z jednym z byłych tambylców wjechaliśmy znów do lasu, tym razem już na Legnicę. Nawierzchnia w większości złożona z lodu, zamarzniętych/odmarzniętych kałuż, nieubitego śniegu i błota. Droga powrotna trwała 1.2h. Niestety znowu wiał niemiły mordewind ale było całkiem miło. Rowery do mycia. :P

Miało być treningowo ale nie wyszło.

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Dane z mojego licznika w połowie dystansu szlag trafił i muszę uzupełnić z licznika Ryla. :/ Mieliśmy sobie pojeździć po parku, a wyszło taplanie w lodowych kałużach. Wypad nieudany. Zimo wyjazd!

P.S. Z tymi 10 stopniami to troszkę przesada. Byliśmy ok. 16 i było już zimno. Daję głowę, że nie było więcej niż 5*C.

Niedzielny spacerek na szosie.

Niedziela, 21 lutego 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Sezon 2010
Na dziś zaplanowaliśmy sobie króciutki trening na szosie. Ulicą Złotoryjską, gdzie widzieliśmy przechadzającego się anonimowego kolarza w takkim razie, ale i tak pozdrawiamy ;) dotarliśmy do końca Huty Miedzi gdzie skręciliśmy w stronę Dunina. Odległość w jedną stronę wyniosła nas 11km, na miejscu pocałowaliśmy klamkę Starego Młyna i wróciliśmy do Legnicy przez Prostynię. Droga powrotna niosła nas z wiaterkiem w plecy co było bardzo miłym uczuciem. Po drodze zahaczyliśmy również o lasek (ah korci, korci :D) lecz śnieg zalegający na drodze nadal uniemożliwia jazdę. Na przyszły tydzień zapowiadana jest temperatura +10*C, czekamy z niecierpliwością! :) A tak w ogóle to zapomniałem wytrzeć łańcuch i wziął, i zardzewiał. :(

Tak gwoli jasności. Nasze (Ryla i moje) średnie nie wynikają z tego, że jeździmy tak wolno. Treningi na szosie nie schodzą poniżej 20km/h jednak dojazd do szosy, wleczenie za babciami na chodnikach, dojazd/ruszanie ze świateł, sprawdzanie jakości śniegu zaniżają niestety średnią. No to tyle. ;)

Zimy ciąg dalszy.

Sobota, 20 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Dzisiejszy trening zaplanowaliśmy na pierwszą tegoroczną jazdę w lasku, niestety po przejeździe przez park było jasne, że z planu nici. Topniejący śnieg powodował, że rower myszkował jak chciał. Jednak z odrobiną nadziei z pieśnią na ustach (:D) ruszyliśmy na podbijanie bezdroży lasku złotoryjskiego. Po 3 km marszu z rowerem pod pachą, pod piękną górkę postanowiliśmy zrobić szosę. Ponownie przez park, Koskowicką -> Koskowice -> Księgiegnice -> Legnickie Pole -> Raczkowa -> Nowa Wieś Legnica - Legnica. Niestety i tutaj nie było za wesoło. Większość drogi położona jest pod lekką górkę, a z naprzeciwka przez cały czas wiał wiatr. Pierwszy raz w życiu z braku sił zacząłem rozmawiać sam ze sobą :D Muszę jednak przyznać, że taka forma motywacji też nieźle działa. :) W połowie drogi Rylu został jakieś 200 metrów z tyłu. Miałem nadzieję, że uda mi się dojechać do samego Legnickiego Pola bez zejścia poniżej 20km/h jednak w Księgienicach przy przystanku walnąłem się w śnieg i czekałem na bidon, który przyjechał po ok. minucie. Oczywiście nie chwaląc się, ładnie zostawiłem Rylcia z tyłu :P. W Legnickim Polu na zjeździe z góry chcieliśmy osiągnąć prędkość rzędu 50km/h jednak się nie udało, zabrakło kilku kilometrów, a wszystko znowu przez ten wiatr. Dzisiejszy trening uznaję za udany. Cel na ten miesiąc został osiągnięty. Czekamy na pełną odwilż i regularne treningi w lesie.

Śnieg, śnieg i śnieg...

Wtorek, 16 lutego 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Sezon 2010
Kolejny trening w parku. Pierwszy w kompletnym tegorocznym ubranku :D Białe spodnie i różowa koszulka przyciągają wzrok wielu ludzi. (Szkoda, że nie dziewczyn :P). Na dworze zimno i wiatr. Do południa było znośnie ale najlepsze godziny trzeba spędzić w szkole. W piątek zapowiadane 6*C, czekamy z niecierpliwością.

Walentynkowy przejazd treningowy.

Niedziela, 14 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Przejazd jak przejazd. Lód, śnieg, zimno. Wybraliśmy się troszkę późno bo dopiero o 15, temperatura bardzo szybko spadła. Jeździliśmy w parku bo ostatnio była szosa. Za kilka dni ma być cieplej to może sobie pośmigamy. Morał z dzisiejszego dnia: kochajcie się ludzie, dopóki macie w kim.

Szosa, szosa... i wiatr.

Sobota, 6 lutego 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Sezon 2010
Dziś trening na szosie. Najpierw zrobiliśmy kółeczko Legnica->Ziemnice->Grzybiany->Koskowice->Legnica, a później jeszcze dwie pętle dookoła osiedla. Dzisiejsza pogoda już nie sprzyjała tak jak wczoraj. Być może dlatego, że wybraliśmy się zbyt późno. Nie byłoby tak źle, gdyby nie ten niesamowicie silny wiatr. Przy ponownym wjeżdżaniu do Legnicy zauważyliśmy, że woda chlapiąca z kałuż zamarzła na ramie i przerzutkach :) Świetny widok. Czekamy na ciepełko i kontynuujemy treningi.